Ostatni piątkowy wieczór miesiąca to tradycyjnie spotkanie Dyskusyjnego Klubu Książki, który w listopadzie skupiony był wokół książki Trygve Gulbranssena „A lasy wiecznie śpiewają”, która skradła serca naszych klubowiczek.
Opowieść snuje się w skutej lodem dziewiętnastowiecznej Norwegii, która kojarzy się z ludźmi, o twardych i dumnych sercach. Ich niełatwe życie regulowane jest rytmem przyrody i wielowiekową tradycją, która szanowana jest ponad wszystko. Rozmawiałyśmy o tym, jak w takich warunkach, w takich czasach historycznych pokochać kogoś miłością, która wszystko przetrzyma.
Autor w szczególny, mocno stonowany sposób opisuje silne więzi łączące człowieka z otaczającą go naturą akcentując też głęboką wiarę swoich bohaterów, ale to nie oni są najważniejsi w tej powieści. Nawiązuje do wydarzeń historycznych Norwegii XVIII i XIX wieku, które przeplatają się przez kolejne wątki opowieści, choć trudno szukać tu chronologii.
Spokojna, wyważona fabuła wzbudza refleksje nad życiem, pozwala się zatrzymać i chyba tym najbardziej zaskarbiła sobie zachwyt uczestniczek Dyskusyjnego Klubu Książki.